Nowy Rok, Nowy Blog - Czyli od czegoś trzeba zacząć.

Koniec roku zawsze prowadzi nas do refleksji na temat naszego życia. Do podsumowania naszych dokonań, naszych porażek, momentów, które się wydarzyły i miały dla nas większe lub mniejsze znaczenie. Momentów, które zmieniły nas w jakiś sposób, wywarły na nas wpływ. Ale koniec roku to nie tylko podsumowania, to przede wszystkim nowe postanowienia. I może mówimy, że to nie prawda ale każdy z nas, w mniejszy czy większy sposób, po cichu, stawia sobie jakieś wyzwania na nadchodzący rok. 

Dlaczego co roku powtarzamy ten schemat? Przecież możemy zrobić to samo każdego innego dnia. Jednak to nowy rok zmusza nas w dziwny sposób do stawiania sobie nowych celi. I tak co roku, od nowa i od nowa. Aż do znudzenia. Co roku chcemy zacząć biegać albo ćwiczyć bardziej regularnie. Co roku... i co roku przesuwamy to w nieskończoność. Czasami postanowienie działa... dzień.. dwa... a potem co? Wracamy do naszego życia i naszej rzeczywistości. Przekładamy na jutro, pojutrze i tak w nieskończoność. Dlaczego zmusić nas do trzymania się ich jest takie trudne? W końcu to my tak zdecydowaliśmy, to my tego chcemy? Nikt nas do tego nie zmusza. Nasza wola. A jednak. Coś nie działa. 

Jesteśmy dziwnymi osobnikami. Każdego roku chcemy zaczynać od nowa. Czy nie prościej byłoby kontynuować? Czy musimy zaczynać od nowa bo ścieżka, którą podążamy jest zła? Nie. To my raczej sobie tak wmawiamy. 

Ale dlaczego to robimy? I dlaczego tak bardzo potrzebujemy postanowień noworocznych? Może, żeby poczuć się pewniej? Może to daje nam poczucie, że mamy władzę nad naszym życiem. Może nowy rok daje nam tą okazję aby w końcu ruszyć tyłek i naprawdę zrobić to co było planowane tyle czasu?

Ja sama co roku wypisuje tysiące postanowień. Jedne realizuje bardziej skrupulatnie inne mniej. Wypisuje ich tyle aby na koniec roku móc powiedzieć, że chociaż część z nich zrealizowałam. Czy ciesze się z tego? Tak! Jak dziecko. Czuję się dumna z siebie, że potrafiłam. Miałam tyle siły i dokonałam tego. 

Czy warto robić postanowienia? Chyba nie ma lepszej motywacji niż ta, która płynie od nas. Jak widzisz rezultaty swojej pracy to dostajesz dodatkowego kopa energii i chcesz więcej i więcej. To jak uzależnienie. Ale musisz to też czuć, że tego chcesz, a nie jest to tylko głupi wymysł pod wpływem osób trzecich. Gdy zaczynasz biegać na początku satysfakcjonują cię małe dystanse. Potem chcesz coraz więcej. Nie zadowala cię już to samo. Stawiasz sobie kolejne cele i gdy je osiągasz energia cię rozpiera i chcesz dalej i dalej. Czy jak przy nauce języków. Zaczyna się od kilku zdań. Zauważasz, że porozumiesz się z obcokrajowcem. Na początku jest ciężko ale chcesz tego. Chcesz prowadzić coraz bardziej skomplikowane konwersacje, chcesz nawiązywać nowe znajomości. Im trudniej tym bardziej tego chcesz (a może tylko ja tak mam?). A gdy w końcu widzisz różnice. Widzisz, że możesz... już jest za późno żeby przestać. 

Czy warto zaczynać od nowa? Oczywiście, że tak. Chociaż 'od nowa' to nie jest najlepsze określenie. Warto próbować 'nowych' rzeczy a właśnie nowy rok daje nam to usprawiedliwienie, najłatwiejsze na świecie, aby coś zmienić.

Ja zaczynam ten rok z postanowieniem reaktywacji mojego bloga. Teraz jeszcze pustego ale mam nadzieję, że wkrótce z postami, które chociaż trochę was zainteresują i będą miały jakieś choć minimalne 'znaczenie'. I chociaż ten post wygląda inaczej niż zakładałam, to chcę się nim podzielić. Bo początki są trudne ale trzeba od czegoś zacząć. Nie ważne, że nie jest perfekcyjnie, nie ważne, że jest ciężko i nie do końca jesteśmy usatysfakcjonowani. Najważniejsze w postanowieniach noworocznych jest to, że mamy odwagę zacząć. A rezultaty prędzej czy później przyjdą. Wystarczy, że mamy nasz cel i krok po kroku, chociaż czasem bardzo powoli, ale konsekwentnie do niego się zbliżamy. Czy jest naprawdę ważne ile czasu nam to zajmie? Nie! Ważne jest, że widzimy zmianę, ten progres, który motywuje nas aby sięgnąć po więcej.

Nie możemy się bać sięgać po to co chcemy. Inaczej jesteśmy przegrani już na starcie. Strach jest nieodłączną częścią każdego wyzwania, ale ważne żeby nas motywował a nie zjadał.

Czasami trudno jest dotrzymać postanowień, ale warto próbować. Nie tylko zaczynając nowy rok. Każdy inny dzień jest do tego dobrą okazją. Moje postanowienie już się realizuje. Blog ruszył.

***

NEW YEAR, NEW BLOG - YOU HAVE TO START SOMWHERE.

The end of the year always leads us to reflect on our lives. To summarize our achievements, our failures, moments that happened and had more or less significance for us. The moments that changed us in some way, influenced us. But the end of the year is not just a summary, it's above all a new resolution. And maybe we say that this is not true but each of us, quietly, poses some smaller or bigger challenges for the coming year.

Why do we repeat this pattern every year? We can make new resolutions every other day. However, the new year is more powerfull to force us to set new goals. And every year, make them from scratches and next year again and again. Until ad nauseam. Every year, we want to run or practice more regularly. Every year ... and every year we move it to infinity. Sometimes the resolution works... day... two... and then what? We are making backtrack to our life and our reality. We are trying to postpone everything for tomorrow, the day after tomorrow, to infinity. Why make us stick to the goals is so difficult? We decided to make them, we wanted it, right? Nobody forces us to do it. Our will. But still. Something is not working.

We are strange individuals. We want to start again every year. Would not it be easier to continue? Do we have to start again because the path we follow is wrong? No. Just we are making believe that.

But why are we doing this? And why do we need New Year's resolutions so much? Maybe to feel more self-confident? Maybe it gives us the feeling that we have power to take control of our lives. We wanted to be able to say: 'I'm my own man'. Maybe the new year gives us the opportunity to finally move our asses and really do what was planned?

I am writing thousands of resolutions every year. Some pursue more scrupulously others less. I am writing down so many of them to be able at the end of the year to say that I have completed at least some of them. Do I enjoy this? Yes! Like a small kid. I feel proud of myself that I could do it. I had so much strength and I did it.

Is it worth to make resolutions? I think that there is no better motivation than the one that comes from us. When you can see the results of your work, you get an extra kick of energy and want more and more. It's like addiction. But you also have to feel that you want it. Not that this resoultion is just stupid idea taken under the influence a third parties. When you start running at the beginning you are satisfied with small distances. Then you want more and more. You are no longer satisfied with the same. You set new goal and when you achieve it, energy is growing and you want to go further and further. Like learning languages. It starts with a few sentences. You notice that you already can communicate with a foreigner. At the beginning it is hard but you want it. You want to make more complex conversations, you want to make new friends. The harder it is, the more you want it (or maybe I just have that?). When you finally see the difference, when you see that you can ... it's too late to stop.

Is it worth starting from scratch? Yes of course. Although 'from scratch' it is not the best term. It is worth trying 'new' things. The new year gives us an excuse, the easiest in the world, to change something, to make a difference.

I am starting this year with the decision to reactivate my blog. Now empty, but I hope that soon, with the posts that will interest you at least a bit and will have some minimal 'meaning'. And although this post looks different than I assumed, I want to share it. Because the beginnings are difficult but you have to start somewhere. It does not matter that it is not perfect, it does not matter that it is hard and we are not fully satisfied. The most important thing in the New Year resolutions is that we have the courage to start. And the results will come sooner or later. It is enough that we have our goal and step by step, although sometimes very slowly, but we are approaching it consistently. Is it really important how long it will take us? No! It is important that we see change, the progress that motivates us to reach for more.

We can not be afraid to reach for what we want. Otherwise, we are the losers at the beggining. Fear is an inseparable part of every challenge. We just have to remember that it can not 'eat' us. Fear must motivate.

Sometimes it's difficult to keep our resolutions, but it's worth trying. Not only at the beggining of the New Year. Every other day is a good opportunity for that. My resolution is already being implemented. The blog has started.